Czy sterydy uzależniają

sustanon„Zawsze, gdy kończę cykl, zaczynam odczuwać potrzebę powrotu do brania tak szybko, jak to tylko jest możliwe. Czy sterydy uzależniają?”

Nie wydaje mi się, aby sterydy wywoływały fizyczne uzależnienie, ale istnieje możliwość uzależnienia psychicznego. Nie ma wątpliwości co do tego, że kulturyści – szczególnie mężczyźni – po zakończeniu cyklu przechodzą przez „dołek”, zwany zastojem metabolicznym. Wielokrotnie opisywałem już ten stan. Gdy człowiek zaczyna brać sterydy jego organizm automatycznie przestaje produkować swój własny testosteron. W czasie trwania cyklu sterydowego kulturysta staje się sztucznie większy, silniejszy i bardziej muskularny. Nabiera energii do dłuższych treningów i zdolności do szybszej regeneracji.
W końcu nadchodzi moment podjęcia decyzji o przerwaniu cyklu. Co wtedy się dzieje? Skoro organizm nie wytwarza już więcej testosteronu i nie otrzymuje go w postaci tabletek czy zastrzyków, cały układ ulega załamaniu. Kulturysta zaczyna gwałtownie tracić mięśnie. Siła zanika. Poziom estrogenów podnosi się ponad stan normalny, co powoduje procesy ginekomastii, puchnięcia, wstrzymywania wody i odkładania się tłuszczu. Poziom posiadanej energii spada. Często dochodzi do depresji, a ponieważ organizm wchodzi w stan kataboliczny z powodu podwyższonego poziomu kortizolu, zaczyna się odczuwać bóle stawów. Nagle kulturysta nie jest w stanie trenować tak samo ostro jak w czasie cyklu, ma kłopoty z wykończeniem serii, które poprzednio były tylko rozgrzewką. Popęd seksualny spada do zera. Człowiek zaczyna odczuwać, że jest o połowę mniejszy i w pewnym sensie jest to prawda.
Psycholodzy poruszyli ostatnio określenie „nieprawidłowości kształtu mięśni”. Jest to coś w rodzaju odwróconej anoreksji. Kobiety cierpiące na anoreksję patrząc w lustro widzą grubą, tłustą postać, niezależnie od tego, jak szczupła czy chuda jest ona w rzeczywistości. Mężczyźni cierpiący na „nieprawidłowość kształtu mięśni”, niezależnie od tego, jak w rzeczywistości są muskularni, patrząc w lustro widzą małego 45-kilogramowego człowieczka. Odbierany wizerunek nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, jest tylko odbiciem emocji.
Powiedzmy, że waga pewnego kulturysty rośnie do 120 kilogramów, ramiona osiągają 53 cm obwodu, klatka piersiowa 140, inne mięśnie pozostają w proporcji. Gdy następuje przerwa w cyklu, waga ciała spada do 100 kg a obwód ramion do 45 cm. Dla niewprawnego oka nadal wydawać się będzie większy i bardziej muskularny od przeciętnego Jasia Kowalskiego, ale w jego własnych oczach wygląda jak karzełek. Pod względem psychologicznym taka utrata wywołuje ostry uraz. Szokiem dla takiego kulturysty, który był dumny ze swojej siły, jest to, że nagle musi ciężko walczyć z kilkoma powtórzeniami wyciskań na ławeczce z ciężarem 140 kilogramów, gdy poprzednio z łatwością mógł robić 10 powtórzeń z ciężarem 185 kilogramów. Kulturysta schodzący z cyklu psychicznie i emocjonalnie czuje się jak gówno, załamuje się. Naturalny instynkt wzywa do powrotu do brania sterydów, aby ponownie stać się takim, jakie posiada się o sobie mniemanie.
Sam widziałem takie wypadki. Rozmawiałem z kulturystą, który ważył 126 kilogramów, miał 58 cm obwodu w ramionach : mógł wycisnąć 270 kilogramów, ale który miał wrażenie, że ciągle nie jest wystarczająco duży i silny.
Używanie sterydów podstępnie staje się zamkniętym kołem. Im dłużej się je bierze tym więcej ich potrzeba, by zachować przyrosty i tym większe prawdopodobieństwo, że wizerunek sztucznie napompowanej postaci w lustrze zaakceptuje się jako swój własny wygląd. I im dłużej się bierze różne medykamenty, tym trudniej przestać. Jak zawsze powtarzam jeżeli ktoś nie jest w stanie zaakceptować nieuniknionych strat do jakich dochodzi, gdy schodzi się z cyklu sterydowego, nie powinno się go w ogóle zaczynać.

Kulturyści nie pożądają sterydów tak samo jak narkomani heroiny. To, czego oni pożądają to wygląd i poczucie, że są na sterydach. Przestając brać, stają się „normalnymi” ludźmi, co nie odpowiada ich myśleniu o samych siebie jako supermanów. Nie przechodziliby przez pot, krew, łzy, gdyby chcieli wyglądać normalnie. W takim sensie, możesz również twierdzić, że sam trening jest uzależniający Wielu ludzi nie potrafi szczęśliwie żyć bez niego.